Cud nad Wisłą 1920 r. czyli polska młócka

Słowa Benedykt Hertz 
Muzyka Władysław Jeziorski

Zapędziły się psie juchy pod samą Warszawę,


lecz im nasze bractwo dało galantną odprawę.

Dalej, do dzieła! Jeszcze nie zginęła!

Pokój z Sowietami spiszem bagnetami.
Już gadali, że Sowiety urządzą nad Wisłą,


raptem Polak się odwinął i zwycięstwo prysło.


Dalej, do dzieła!…

Bo w głupocie swej myślała bolszewicka tłuszcza,


że bez planu ją Piłsudski ku sobie podpuszcza.
Dalej, do dzieła!…

Chodźcie, chodźcie, tutaj ptaszki,

bliżej, bliżej jeszcze.


Proszę, choćby pod Garwolin, tu ja was popieszczę.
Dalej, do dzieła!…

Haller, pokaż jakeś bił się w karpackiej brygadzie,


wnet się porwie nasz generał, Mochów trupem kładzie.
Dalej, do dzieła!…

Hej, Sikora, pogłaszcz no ich:

Czas nam wyleźć z gniazda, 
a Sikorski ino mrugnął.

Gotów! Chłopcy, jazda!
Dalej, do dzieła!…

Z innej strony znów Rydz Śmigły jak ten piorun wali,


ledwo dopadł i już siedzi na karkach Moskali.
Dalej, do dzieła!…

Haller, Śmigły i Sikorski wzięli się do młócki. 
Niech na chwałę Polski żyją, Wiwat! Wódz Piłsudski!
Dalej, do dzieła!…